Pastelowy, nieco romantyczny, świetnie sprawdzi się jesienią w połączeniu z szarościami i bielą. Róż nie musi być infantylny czy tandetny. Dla mnie, to taki mały żart, uśmiech wśród szarości coraz krótszego dnia. I choć nie lubię przesady i jak dotąd,sceptycznie podchodziłam do tego koloru, to na sam widok tej słodkiej dziewczęcej włóczki poprawia mi się humor. To może następny będzie sweter...


Jaki cudaczek <3
OdpowiedzUsuńale ma piękne spojrzenie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog :) Uwielbiam czytać Twoje wpisy, a kocury są świetne ^^
OdpowiedzUsuńKocurkowi bardzo do twarzy w różu:)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor:)
OdpowiedzUsuńJa ukochałam szarość z różem. samej mnie zaskakuje ten idealny duet.
OdpowiedzUsuńpiękna czapusia :)
Piękna czapa :) Podziwiam zdolności niezmiennie.
OdpowiedzUsuńMina kota wymiata!
OdpowiedzUsuńFajne wykończenie na górze!!!
OdpowiedzUsuńAle tygrysek :))
Pozdrawiam!
a poza tym, do twarzy Ci w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńvery very nice post baby
OdpowiedzUsuńkisses
don't forget to see my new look! a really formal look
NEW OUTFIT IN MY BLOG!!!! READY FOR A FORMAL (collaboration with Tailor4Less )
http://showroomdegarde.blogspot.com.es/2014/10/ready-for-formal.html
Świetna ta czapa, a i kota masz dobrego :D :)
OdpowiedzUsuńTeż bym taką chciałam :)) Ale mam dwie lewe ręce do drutów i cóż począć. Powinnaś rozważyć produkcję czapek i szalików na potrzeby swoich czytelników :D :D
OdpowiedzUsuńoczywiście nie za darmo ;)