Dziś, wedle zapowiedzi, ja i mój strój z wczorajszego party. Tak jak myślałam, wyróżniałam się w tłumie cekinów, brokatów i satynowych strojów, tylko sama nie wiem,czy nie zdarzyli się tacy, dla których byłam tylko uroczą kelnereczką :)
Nie wiem, jak Wy, ale dla mnie najgorszą sprawą w tego typach imprezach jest konieczność tańcowania ze starą, zaprawioną w bojach tanecznych, kadrą. Ja, dziewuszka wychowana na lokalnych discopodreptywańcach, nie mam pojęcia jak się zabrać do tańcowania w parach z tymi panami o lat ok. 30 więcej niż ja. Jestem w tym, mówiąc krótko, beznadziejna. Spinam się cała, oblewam rumieńcem i z przyspieszonym rytmem serca, modlę się by szanowny towarzysz tańcował na 2, bo na 3 to już przechodzi moje możliwości. Człowiek musi uśmiechać się i konwersować uprzejmie, a ja takiej podzielności uwagi nie mam. Gorzej jak towarzysz, proponuje skromnie "skusi się Pani na tango?". Wtedy to już pozostaje udawać jedynie lekko nietrzeźwą...
Całe szczęście mój Kochany nadrabia i po moich nieudanych próbach, zabiera swego zakłopotanego szefa na kolejkę do baru. Jest pełen poświęceń, jako "prawie - abstynent", a ja z pobladłym licem wypijam bez tchu szklaneczkę jedynego drineczka.
A tak poza tym... hahah, to w porządku :D
photos by Adam
śliczna jest ta sukienka <3
OdpowiedzUsuńPięknie! Wyglądasz przesłodko!
OdpowiedzUsuńO boże, mąż mnie zabije - zakochałam się w tobie!
OdpowiedzUsuńDziękuję :**
OdpowiedzUsuńNutmeg - hahaha :DD "Mężu", nie zabijaj Jej plissss ;p
Rewelacyjnie wyglądasz !! Przepięknie po prostu... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam...
Cudnie ;*
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńWow,piękna dziewczyna w pięknej sukience:) Wierzę,że wyróżniałaś się z tłumu na party,gdyż wyróżniasz się zawsze taki już masz barwny styl.Ty i Twój narzeczony to bezapelacyjnie najciekawsza para polskiej blogosfery.Zapewne jesteście nie lada atrakcją w waszym mieście:)znając polskie realia.Dobrze ubranym ludziom (szczególnie mężczyznom nie zawsze jest lekko),ale wy wyglądacie dodatkowo na miłe osoby,także podejrzewam,że wszystko jest ok.Tego i dalszej kreatywności Wam obojgu życzę..pozdarwiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńświetna sukienka
OdpowiedzUsuńhttp://pocahontas-marta.blogspot.com/
beautiful dress, and the shoes? ... WOW .. really beautiful
OdpowiedzUsuńhttp://urbanprettygirl.blogspot.com/
rozumiem Cię. to jest zawsze problem z tymi potańcówkami :) mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś i wyróżniłaś się na pewno w wśród wszystkich satynowych sukienek ;) ślicznie wyglądasz ;*
OdpowiedzUsuńjestem Twoją fanką :)
OdpowiedzUsuńpięknie :) łączę się w bólu ze względów tanecznych.. na rodzinnych weselach jestem kłębkiem nerwów i jak widze ,że jakiś wujek się zbliża z chęcią poproszenia do tańca to uciekam... dosłownie ;)
OdpowiedzUsuńlovely!!
OdpowiedzUsuńślicznie..
OdpowiedzUsuńwow! wyglądasz oszołamiająco :)
OdpowiedzUsuńmi sie bardzo podoba zestaw wogole masz takie cudowne zdjecia <3 uwielbiam do ciebie zagladac;)
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz urocza kelnereczko;)
OdpowiedzUsuńśliczna sukienka:)
OdpowiedzUsuńSukienka, buty- świetne! ;-)
OdpowiedzUsuńminimalistycznie a jak pięknie:)
OdpowiedzUsuńnie mogę oderwać wzroku od czwartego zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńuroczo wygladałaś jak zwykle zreszta;)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka, uwielbiam Cię w takim słodko-zadziornym wydaniu;D
OdpowiedzUsuńJeszcze 3 tygodnie temu robiło mi się nie dobrze na myśl o tańcach i dyskotece, ale po dwóch osiemnastkach jakoś się przełamałam. Znajomi mnie normalnie nie poznają- "Dominika, ty tańczysz?";o;p Ale do tańców ze starszymi panami to mi jeszcze daleko, heh Wyższy stopień wtajemniczenia.
Pozdrawiam;-)
ślicznie wyglądałaś, całość mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńA gdzie uśmiech? :) Ślicznie :*
OdpowiedzUsuńprześliczne buty..
OdpowiedzUsuńAww cuudowna sukienka!:)
OdpowiedzUsuńKelnereczka...ani trochę! Piękna i dziewczęca mała czarna. A miom faworytem jest zdjecie nr 2....chyba przez koraliki ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kasia
Śliczna sukienka!!!
OdpowiedzUsuńGORGEOUS dress xoox
OdpowiedzUsuńświetna kreacja, super dobrane buty do kokardek<3
OdpowiedzUsuńJeeej prześliczna, uwielbiam kokardki, chyba nigdy mi się nie znudzą!!!! :D:D
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz, nie tak banalnie
OdpowiedzUsuń5 zdjęcie, na tle okna jest PRZECUDOWANE!! ślicznie :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze ładnie. Mam takie samo łóżko jak ty :-) Magda
OdpowiedzUsuńPrzecudowna sukienka!!
OdpowiedzUsuńsłodko:)
OdpowiedzUsuńMasz idealną torebkę :)
OdpowiedzUsuńaaawww you look lovely !!! beautiful xoxo
OdpowiedzUsuńGenialna sukienka :)
OdpowiedzUsuńWszystko, zarówno w setach, jak i w zdjęciach, a także w domu jest takie przemyślane :) Chętnie zobaczyłabym więcej takich zdjęć !
OdpowiedzUsuńSukienka przeurocza i jak zwykle wyglądasz czarująco.
A zdjęcie nr 2 - KAPITALNE!
Super opis, rozbawiłaś mnie;)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w twojej sukience..♥
OdpowiedzUsuńPrzecudowna :)
Szpilki są po prostu piękne, a imprezami się nie przejmuj:D ja Ci powiem lubie sie tak czasami pobawić nawet z towarzystwem 30 lat wzwyż:D Ostatnio ze znajomymi doszliśmy do wniosku, że poniektórzy tacy to się lepiej bawią niż my (w tym, np. moi rodziciele):D także do boju!:)
OdpowiedzUsuńno to współczuję, znam ten ból, całe szczęście nie za dużo takich bali pojawia się w roku:))wyglądałaś ślicznie
OdpowiedzUsuńo tak, potańcówki, szczególnie te w parach :p to niemal czarna magia, o ile partner dobrze prowadzi, jest w porządku, w innym przypadku jak po grudzie ;))
OdpowiedzUsuńsłodkie te kokardki.
CUD MIÓD I MALINA!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentowałaś, idealnie taki look do Ciebie pasuje i odzwierciedla Twoją osobowość :) Znam Cię tylko z bloga, ale śledząc go od jakiegoś czasu wnioskuję że jesteś przesympatyczną i wesołą osóbką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco :)
wow:o zabiłabym za takie buty i sukienkę!!! ;(;(
OdpowiedzUsuńAż się podłamałam jak Cię zobaczyłam, tak uroczo wyglądasz!! I jeszcze te cudne włosy! :) Pozdrawiam :)
pięknie i stylowo, brawo Zuza :)
OdpowiedzUsuńJa też podzielam Twoje zdanie! Nie znoszę wesel ani innego tego typu potańcówek z obawy przed tańcami z "tymi" panami i muzyką która zazwyczaj im towarzyszy.
OdpowiedzUsuńSukieneczka bardzo słodka :)
aaa ale piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwyglądasz tak stylowo...
współczesna Audrey Hepburn! serio, tak mi się skojarzyłaś :*
ta sukienuszka jest sliczna !!!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam przytupajki heheheheh ale tez nie lubie tańczyc ze starszymi ... zwłaszcza jak mi sięga do pasa ;P
przeuroczo;) i te kokardki:P noo takie potańcówki są śmieszne hahah jeszcze jak nas;p kobiety wychowane na dyskotekach i koncertach proszą do tańca
OdpowiedzUsuńjestem tu pierwszy raz ale absolutnie urzekłaś mnie stylem... nic tylko pogratulować
OdpowiedzUsuńXOXO
omg jak ja kocham Ciebie w takim wydaniu! słodko, z kokardkami, niewinnie!!! kocham Cię też za to, że udowadniasz, że można wyglądać szykownie bez tafty, bez brokatu i cekinów! no i kocham Cię za to, że dzięki Tobie i ja się zmieniłam i stałam się bardziej otwarta na modowe doświadczenia! Dobrze, że jesteś :*
OdpowiedzUsuńa opisem rozbawiłaś mnie do łez! ^^
Cudnie z tymi kokardkami i piękne buty...
OdpowiedzUsuńkokardki są przeurocze, naprawdę świetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńmój blog - tattwa
nossa muito bonita as fotos:D
OdpowiedzUsuńpiękna ta sukieneczka ;-)))
OdpowiedzUsuńCo za ulga, że nie tylko ja mam takie spostrzeżenia co do wszelakich tańców i zabaw ludzi pokolenia 50-60. Doszłam do wniosku, że ich energia i chęć do zabawy bierze się z tego, że idą na jedno wesele w roku plus jedna ''zabawa'' karnawałowa, nie mają się kiedy i gdzie wyszumieć ;) Jak dobrze, że u mnie w pracy nie ma takiego zwyczaju ;) Outfit świetny i bardzo dobvrze, że obyło się bez lakieru do włosów z brokatem :P:P
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka! wyglądasz ślicznie!
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ze byłaś najlepiej ubrana! Wyglądasz po prostu przecudnie :) Sukienka mega slodka i te buty.... ;) Super!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądałaś! Włosy super. Mam pytanie odnośnie szpilek z fleq- jak dobierasz idealny rozmiar butka? Mierzysz długość wkładki czy kupujesz rozmiar mniejszy od tego który normalnie nosisz? Bardzo podobają mi się szpilki z wiosennej kolekcji,ale nie wiem za bardzo jak z rozmiarkiem,dlatego się jeszcze waham.
OdpowiedzUsuńJak zawsze ślicznie.
OdpowiedzUsuńMogłabyś mi powiedzieć jaki dobierałaś rozmiar do tych twoich koturn czarnych.
Brałaś taki jak zazwyczaj czy mniejszy o 1?
Dzięki z góry za odp.:)
szpilki piekne:)
OdpowiedzUsuńKokardy <3 sukienki <3 szpilki <3 Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo :***
OdpowiedzUsuńAnonimowy - fleq ma fajnie opisane rozmiary - podają dokładną długość wkładki oraz poradę, jaką numerację wybrać. To bardzo ułatwia. Więc na to zwracałam uwagę.
Anonimowy - co do koturn z sequin, brałam taki jak zawsze noszę, czyli 36 :)
dla mnie po prostu brak słów, sukienka jest przepiękna!! :)
OdpowiedzUsuńgenialne buty! ;)
OdpowiedzUsuńBeautiful!
OdpowiedzUsuńhttp://bamgin.blogspot.com/
ależ Ty ściemniasz z tymi zdjęciami, w sobotę dałaś posta z ciuchami, w których wybierasz się na imprezę i informacją, że nie było czasu na zdjęcia w tych ciuchach,
OdpowiedzUsuńciekawie jakim cudem, skoro zdjęcia z TEGO posta są zrobione w piątek??
nieładnie tak oszukiwać.
Anonimowy - z tym piątkiem to masz chyba jakieś złe dane, nie wiem skąd bierzesz takie informacje, ale chyba masz obsesję. Sprawdzasz jakieś pliki, daty, a chyba nie przyszło Ci do głowy, że mogą być błędne. Zabawne to Twoje śledztwo, absolutnie nietrafione.
OdpowiedzUsuńświetna sukienka :)na pewno została zapamiętana w towarzystwie
OdpowiedzUsuńlove your dress!
OdpowiedzUsuńdon't know if i did yet.. but may i ask you where you bought your turtle ring and other rings? :)
czasami mam to samo uczucie. szczgolnie tance na 3 to moj horror.
OdpowiedzUsuńraz na weselu zostalam poproszona przez dziadzia panny mlodej, o boze jak tu odmowic. poszlam. i to byla masakra. i na dodatek jeszcze zostalam pocalowana w ramie.
wygladasz slicznie :) jak zwykle zreszta :*