Zastanawiam się, czy to kwestia długich zimowych miesięcy, mentalności czy może po prostu szybkiego trybu życia, ale ludzie są siebie coraz bardziej obcy, jacyś dzicy i nieprzystępni. Źle sobie życzą, źle na siebie patrzą, brzydzą się nawet swojego dotyku. Przekroczenie słowem czy gestem jakiejś, absurdalnie wyznaczonej, przestrzeni oznacza atak, krzywdzi. Nie potrafię do końca tego zrozumieć, chyba nawet nie chcę. Wciąż za mało życzliwości i jakaś zrzędliwość, zwłaszcza w młodych sercach, smuci i razi po oczach.
Większe miasto wygląda na zdjęciach zupełnie inaczej, ono żyje, a nawet trochę przytłacza. Budynki, bez względu na to jak bardzo obdrapane, wyglądają dostojnie. Światła lamp, aut, witryn rozjaśniają przestrzeń. Lubię takie zdjęcia, choć rzadko mamy okazję je robić. Są miłym oderwaniem od normalności, lubianej przez nas maleńkości :)
Oto czapka, którą zrobiła dla mnie Mama. Wyglądam w niej jak krasnoludek, ale zdecydowanie mi się to podoba :) Nie musi być przecież zawsze aż nazbyt poważnie :)





photos by Adam
shirt, boots - new look, pants, coat - zara%, sweater - h&m, scarf - stradivarius% bag - Marta Muszyńska-Józefowicz (martuch na pakamera.pl), beanie - made by my Mom, gloves - solar %,
Lubię taki trochę męsko-mundurkowy styl. Ładnie ci w nim :)
OdpowiedzUsuńpięęęękna jesteś :)
OdpowiedzUsuńświetna torba ^^
OdpowiedzUsuńPiekna torba i koszula noszona tak, jak lubie,razem ze swetrem;)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny look, czapa boska :)
OdpowiedzUsuńŁadna ta czapka i pasuje do koloru Twoich włosów :) W ogóle świetny outfit :)
OdpowiedzUsuńWOW bardzo mi się podoba !!! Rewelacyjny look i piękne zdjęcia ;D
OdpowiedzUsuńNie kłamałaś pisząc, że świetnie wyglądasz w tej beanie zrobionej przez Twoją mamę - słodki krasnoludek z Ciebie! :) Świetna torebka, bardzo oryginalna.
OdpowiedzUsuńJa mieszkam na wsi, więc zwłaszcza latem, kiedy nie jeżdżę na uczelnię do Krakowa w moich zdjęciach dominują swojskie klimaty - lasy i polne dróżki. :P
A co to za śliczny lakier na pazurkach?
OdpowiedzUsuńco do tekstu - nie do końca się z Tobą zgodzę :) myślę, że nie ma aż tyle zła i nieufności w ludziach, zależy w kim oczywiście, bo każdy z nas jest inny. Wydaje mi się, że to przede wszystkim kwestia wartości wyniesionych z rodzinnego domu sprawia jak zachowujemy się w stosunku do innych, a przede wszystkim do obcych ludzi. Łatwo bowiem jest porozmawiać, pomóc znajomemu, trudniej przełamać jakąś barierę obcości i nawiązać kontakt z kimś, kogo widzimy na oczy pierwszy raz w życiu.
OdpowiedzUsuńJestem pierwszoroczniakiem, studentką, pochodzę z niezbyt dużej wioski, a od kilku miesięcy mieszkam w Krakowie. Możecie wierzyć lub nie, ale jest ogromna różnica pomiędzy podejściem ludzi w tych dwóch środowiskach, widać to gołym okiem. W mieście ludzie są zamknięci, zabiegani, ciągle im gdzieś spieszno. Są oczywiście wyjątki: ktoś do mnie zagada na przystanku, zapyta o godzinę, ktoś o drogę, ktoś powie, że pogoda pod psem, ktoś chce ponarzekać na rząd to odezwie się i ponarzeka, uwielbiam tych ludzie za to, że tak swobodnie nawiązują kontakt, że uśmiechną się, podadzą rękę. Szkoda, że to tylko wyjątki. A powszechnie wiadomo, że wyjątek potwierdza regułę.
Pozdrawiam Was i ślę gorące buziaki!
Kasia
Masz rację, piszę trochę ze swojego punktu widzenia. Za dużo ostatnio widzę właśnie takiego negatywnego zachowania.
UsuńI osobiście uważam, że na wsi ludzie często są bardziej serdeczni i pomocni niż w dużym mieście - tam jest zbyt duża anonimowość i obojętność.
Faktycznie, ta anonimowość jest, istnieje. Może na tą obcość i obojętność pomogłaby jakaś akcja w stylu 'free hugs', które serdecznie popieram :)
UsuńPrzyznam się, że mi trochę ulżyło, gdy okazało się, że nie tylko ja zauważam to "warczenie", jak ja to nazywam, dookoła. Czasami aż strach się do kogoś odezwać (nawet w sklepie!), bo zamiast kulturalnej odpowiedzi jest tylko warczenie i łypanie spode łba albo ciskanie gromów. I, żeby była jasność, nie chciałabym bym każdy był słodziutki jak ulepek. Tylko chciałabym aby ludzie byli bardziej przyjaźni, pozytywnie do innych nastawieni, częściej uśmiechnięci :)
UsuńAle, jak napisała Pola Ula - wierzę, że na wiosnę będzie lepiej! :)
Jak zwykle swietnie i stylowo:))
OdpowiedzUsuńwyglądasz ślicznie :)
OdpowiedzUsuńta czapka jest bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńTorba jest przepiękna. ; )
OdpowiedzUsuńbardzo fajny zestaw ! <3
OdpowiedzUsuńcool bag, love the outfit
OdpowiedzUsuńhttp://urbanprettygirl.blogspot.com/
Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńI tak uważam , że świetnie wyglądasz w tej czapce ,a prezent tym droższy dla Ciebie bo własnoręcznie robiony przez mamę :)
OdpowiedzUsuńNiesamowita torba, jedna na milion! :)
OdpowiedzUsuńPiękna stylizacja, piękna Ty! A torebka cudo!
OdpowiedzUsuńpiękna torba!
OdpowiedzUsuńpaulla-blog.blogspot.com
Ja mam czapkę zrobioną przez babcię i taki też gruby/duży szalik.Zestaw w kolorze liliowym. Kurtkę też mam taką. To się niezauważalnie zrobił mój ulubiony kolor,tego sezonu.Do tego dziś zamówiłam fuksja okulary.:)
OdpowiedzUsuńSzaro jest,bo jest zima..taka to chwila na refleksję nad sensem życia.Wielu ludzi rozładowuje swoje frustracje,żale i dolegliwości opryskliwym zachowaniem bądź introwertycznym. Z nadejściem pierwszych promieni słońca, świat się uśmiechnie szerokim łukiem i mam nadzieje,że wszystko będzie prostsze i łatwiejsze.Pozdrawiam:)
/Pola Ula
Świetna czapka!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tej czapce :*
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz! Uwielbiam taki styl i Ciebie taką :) Torba i czapka są the best :)
OdpowiedzUsuńOryginalna czapa i zestaw taki, że "sama bym się z chęcią tak ubrała";)
OdpowiedzUsuńGdyby więcej osób było takich sympatycznych i pozytywnych jak Ty - świat na pewno byłby lepszy:)
Zgadzam się z tym co napisałaś. Ostatnio też mnie naszły takie myśli, doszłam do wniosku, że to co mnie najbardziej razi teraz w ludziach to brak szacunku. Nie szanujemy siebie samych, czasu, nawet rzeczy i nie szanujemy też innych. Teraz na porządku dziennym jest naśmiewanie się, celowe złośliwe zachowanie, wytykanie innym ich wad czy też odnoszenie się z pogardą. Nie rozumiem z czego to wynika? Dlaczego taki ktoś np. do swojej babci by się chamsko nie odezwał, a do starszej osoby w autobusie już tak? Rozumiem, że babcia to ktoś bliski, ale inni to też ludzie, każdemu należy się szacunek. Tak po prostu po ludzku.
OdpowiedzUsuńWpadaj do bdg czesciej :-)
OdpowiedzUsuńthis bag is amazing baby
OdpowiedzUsuńfran
NEW LOOK! BLUE KLEIN AND BLACK!
http://www.showroomdegarde.blogspot.com.es/2013/02/black-ray-ban-wayfarer-week-3rd-outfit.html
Świetny zestaw :))
OdpowiedzUsuńw tej torbie zakochana jestem od dawna,cudna:)
OdpowiedzUsuńOprócz tego, że lubię Cię oglądać to lubię "Cię" też czytać :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak - równa z Ciebie babka :) P.S. Zdradzisz jakie to miasto?
OdpowiedzUsuńE.
Mamowe dziergane czapki są najlepsze na świecie.
OdpowiedzUsuńTak, też to zaobserwowałam, a w dużych miastach to nagminnie... Jakbyśmy się bali bliskości, uciekali od niej, nie chcieli mieć ze sobą nic wspólnego. Smutne trochę, ale da się to zmienić, trzeba zacząć od siebie :-)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalna torba :)
OdpowiedzUsuńsuper! Torba jest meeega <3
OdpowiedzUsuńjak ja kocham tę torbę!!!
OdpowiedzUsuńa D. się nie przejmuj, nie warto :*
Ale masz fantastyczną torebkę :)
OdpowiedzUsuńA ja mam prostą, aczkolwiek cyniczną zasadę. Do konia nie podchodź z tyłu, do byka z przodu a do idioty w ogóle. Ludzie warczeli, warczą i warczeć będą. Ci warczący są właśnie wspomnianymi idiotami. Pytanie tylko na kim będziemy się skupiać, na tych miłych i fajnych czy na tych trolach bagiennych co to usiłują nam otaczającą rzeczywistość popsuć :) troli nie karmię, omijam szerokim łukiem a jak się taki przyczepi, to niestety, kopniak go czeka jeśli zignoruje kulturalną odmowę:)
OdpowiedzUsuńvery nice comfy look!!
OdpowiedzUsuńhttp://chillychickblog.blogspot.sk/
przepięknie Ci w tej czapce
OdpowiedzUsuńW czapce jest Ci ślicznie. I jak ładnie kolorystycznie wpisuje się w miejską secenerię ;-)Ja mam ostatnio totalną manię czapkową. A kiedyś nawet nie wiedziałam, że one tak grzeją ;-)
OdpowiedzUsuńJa w końcu stałam się też posiadaczką tego marynarskiego płaszczyka. A dopadłam go w ...WIedniu ;-)
woow, You look so comfy and beautiful!
OdpowiedzUsuńI love it*
Jakbyś moje myśli przelała na internetowy papier. W pełni się z Tobą zgadzam co do pierwszego akapitu. Co do drugiego z resztą też, nie może być zbyt poważnie, pomimo ciągłej szarości sami sprawiajmy sobie małe radości, dzięki którym i naszych pyszczkach i na twarzach bliskich zagości uśmiech, choćby właśnie z powodu takiej fantastycznej czapy:) Miłość ślę, coby rozpromienić dzień przy masie niemiłych ludzi:*
OdpowiedzUsuńA ja jestem nowym czytelnikiem i nie ukrywam, że strasznie mnie ciekawi, które jest to "Twoje" miasto;)
OdpowiedzUsuńWidziałam już u Ciebie piękne sielankowe zdjęcia z lasów, łąk, zielonych ścieżek i opruszonych śniegiem drzew. Ciekawi mnie gdzie takie cuda, co to za rejon :)
Także zauważyłam tę wrogość ludzi w stosunku do siebie...W zimę odczuwa się to dużo mocniej. Co do stylizacji - ten płaszcz jest genialny ;D
OdpowiedzUsuńPoznaje Bydgoszcz, prawda? :) wczoraj właśnie widziałam Was tam..i zrobiło mi się jakoś tak miło. Odwagi mi nie starczyło by podejść :)
OdpowiedzUsuńTak, racja :) A gdzie nas widziałaś? Pozdrawiam :)
UsuńW Pizza Hut ;) byłam pewna, że mieszkacie gdzieś w okolicach Wrocławia! (skąd ten pomysł? nie mam pojęcia), a że czytam Twojego bloga praktycznie od początku tym moje większe zdziwienie i miłe zaskoczenie. Domyślam się, że mieszkacie gdzieś w okolicach, w mniejszej miejscowości. Ja również, więc serdecznie pozdrawiam z lubianej mojej maleńkości ;))
UsuńK.