
Nawet nie wiem, kiedy minęło 15 dni akcji z Dobrowianką. Przez ten czas na tyle przyzwyczaiłam się do regularnego picia wody, że kiedy w mojej torbie brakuje obciążnika w postaci butli z wodą, czuję się po prostu dziwnie. Tak, jakbym zapomniała kluczy albo telefonu :)
Dla przypomnienia, pod koniec kwietnia wzięłam, wraz z innymi blogerkami, udział w warsztatach organizowanych przez Dobrowiankę. Przypomnienie posta TUTAJ :)
Od 9 maja ruszyła u mnie na blogu akcja, w ramach której, wraz z kilkoma czytelniczkami bloga, zobowiązałam się do picia 2 litrów wody mineralnej dziennie. Dziś czas na podzielenie się z Wami efektami :)

Na początku akcji, obawiałam się że nie dam rady sprostać zadaniu, tymczasem picie dwóch litrów wody przyszło mi bardzo naturalnie i łatwo. To zdrowy nawyk, który każdy powinien w sobie wyrobić :)
O ile podczas chłodnych i nieprzyjemnych dni miałam małe opory, by sięgnąć po wodę, o tyle podczas gorących temperatur lub treningów nie było to dla mnie żadnym problemem. Dzień zaczynałam od szklanki wody, a później starałam się wypijać ją często i w małych ilościach. Woda towarzyszyła mi wszędzie - w pracy, w ogrodzie, na siłowni, podczas zakupów. Dużym plusem był dla mnie skład (mała zawartość sodu) oraz smak Dobrowianki, ponieważ nie przepadam za wyraźną smakowością i nawet lekkim zgazowaniem.

Jakie odczułam pierwsze skutki picia wody?
Jestem przekonana, że jest to dla mnie dopiero początek i z każdym kolejnym dniem różnice będę odczuwać wyraźniej.
Po 15 dniach czuję się jednak dużo lżej, a mój metabolizm chyba powoli zaczął się rozpędzać. To zdecydowanie pomaga mi podczas treningów, bo już nie czuję się tak ociężała i zmęczona.
Co ważne, zwiększając ilość wypijanej wody (zwłaszcza przed posiłkiem), zmniejszyłam automatycznie porcje jedzenia. Oznacza to, ze szybciej jestem syta i mam mniejszą ochotę na podjadanie w czasie dnia :)

Woda na pewno pomagała mi także podczas stresujących sytuacji a także podczas chwil, gdy moja koncentracja znacząco spadała. Szklanka wody dodawała mi energii. Wcześniej bywały dni, gdy po pracy nie miałam siły dosłownie na nic, teraz mam więcej energii do działania :)
Mam nadzieję, że z czasem będę mogła zaobserwować także zmiany w wyglądzie mojej cery i włosów. Zależy mi na jeszcze lepszym nawilżeniu i sprężystości :) Na razie zauważam lekkie skutki oczyszczania.
A czy Wy odczuwacie dobre skutki picia wody mineralnej?
A czy Wy odczuwacie dobre skutki picia wody mineralnej?
Miłego weekendu :)

bajeczne zdjęcia, zawsze na nich tak promieniejesz że aż się oderwać oczu od Ciebie nie da :)
OdpowiedzUsuńbardzo mobilizujący post :D
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie!
Jako tancerka dziennie wypijam chyba ze 3 litry wody - doskonale dodaje mi energii do dalszego działania i uzupełnia poziom nawodnienia organizmu, który jest niezbędny do prawidłowej pracy mięśni. Wodę uwielbiam i nie wyobrażam sobie zamienić jej np. na kolorowe napoje.
OdpowiedzUsuńA tak po za tym to farba, którym pomalowałaś krzesło jest przepiękny! :)))) Pozdrawiam!
http://fashion-drift.blogspot.com/
wspaniałe, bardzo pozytywne zdjęcia, nie można się od nich oderwać :) Latem rzeczywiście piłam codziennie ok 2 litrów wody i odczuwała podobne efekty co tym teraz. Jednak zimą zapomniałam o tym i przyznam że troszkę żałuję. Ale teraz kolejny pak butelek wylądował w domu, więc zapowiada się dobrze. :)
OdpowiedzUsuńchyba podejmę wyzwanie Dobrowianki
OdpowiedzUsuńJa preferuję wysokozmineralizowane, piję je od lat ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że powoli zaczynasz odczuwać efekty regularnego picia wody :)
OdpowiedzUsuńp.s. cudny pled!!! CUDNY!!!
świetne foty!
OdpowiedzUsuńDobrowiankę właśnie mam w kubeczku : ) lubię tę wodę. Pozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńTa akcja wyjątkowo mi się spodobała :) Ja już od dawna staram się regularnie pić w takich ilościach wodę i naprawdę polecam, można zaobserwować wiele korzystnych efektów :)
OdpowiedzUsuńJa też zauważyłam baaardzo pozytywne działanie wody. Tak jak obiecałam starałam się pić 2 litry wody codziennie i czuję się z tym lepiej i psychicznie i fizycznie. Tak się przyzwyczaiłam, że teraz brakuje mi wody, jeżeli np. wypiję jej za mało. Kiedyś czytałam, że wypicie szklanki wody gazowanej 30 minut przed posiłkiem poprawia trawienie. Ostatnie zdjęcie z pomalowaną farbą Dobrowianką - czadowe! :)
OdpowiedzUsuńsuper blask od Ciebie bije :)
OdpowiedzUsuńZuza, skąd Ty bierzesz te wszytskie strae cudne krzesła? :)
OdpowiedzUsuńKinga
Heh, te akurat znalazłam u siebie w piwnicy. Zabawne, bo ostatnie 2 m-ce szukałam ich dosłownie wszędzie, tylko nie u siebie :) Gapa ze mnie. Pozdrawiam
UsuńomG! na Twoim blogu byłam ostatni raz... no już ze dwa lata minęły :P Później blogosfera nie była mi po drodze, ale wróciłam, zobaczyłam i jestem zachwycona! Bardzo się zmieniłaś, i to na duży plus! Jesteś jeszcze piękniejsza, a nowa fryzura pasuje Ci idealnie <3 Najważniejsze jest jednak to, że zachowałaś swój styl - w tych wszystkich zmianach nadal widzę Ciebie i to co w Tobie kochałam <3 Na pewno zagoszczę na stale ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło, ciszy mnie to :) Dziękuję :*
UsuńGratuluję wytrwałości i przede wszystkim efektów picia Dobrowianki :D A tak przy okazji: Zuza, jaką farbą malujesz krzesła? Jakiś czas temu mój mąż malował nasze stare krzesła kuchenne farbą akrylową do drewna, ale nie jesteśmy zbyt zadowoleni z efektu. Podpowiesz coś? El-la
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jasne :) Ja używam farb Fluggera i bardzo je sobie chwalę. Przede wszystkim za bajeczny wybór kolorów, od mocnych barw po pastele :) Cuuudowne. Poza tym farby łatwo się nakłada, są gęste i bardzo dobrze kryją. Schną szybko i pachną przy tym przyjemnie :)
UsuńCzerwone krzesło malowałam próbką (tańsza i słabsza jakość), ale polakierowałam lakierem z mocnym połyskiem i będzie dobrze się trzymać. Plusem próbek jest to, że możesz wziąć, w cenie jednej normalnej farby do drewna, ze 3 próbki w różnych kolorach. Mi zawsze trudno zdecydować się na konkretny kolor i taki wybór mi pomaga :) Poza tym, jak masz jedno małe krzesło do pomalowania to trochę szkoda kasy na duże opakowanie farby za ponad te 50 zł. Jednak jeśli chcesz użyć do kilku mebli jednego koloru to polecam normalną farbę do drewna, jest lepsza jakościowo i bardzo wydajna :)
pozdrawiam :)
Ja piję tylko gazowaną wodę. Podobno woda niegazowana butelkowana w plastiku ma jakieś konserwanty. To wydaje się logiczne. Jeśli ktoś nie lubi, butelkę z wodą gazowaną powinien zostawić otwartą na pół dnia- aż do wygazowania. Spotkał się ktoś z taka teorią? Do wody wrzucam obowiązkowo dwa plastry cytryny:) A jeśli jestem w domu cały dzień przygotowuję dzbanek z wodą, cytryną, kawałkami imbiru i miętą. Polecam i pozdrawiam:) fandangini
OdpowiedzUsuńJa wprowadzilam ten nawyk mniej wiecej w tym samym co Ty czasie. Przyzwyczailam sie do niego bardzo szybko i teraz bez szklanki z woda w zasiegu reki czuje sie dziwnie. Nie zauwazylam roznicy w przemianie materii, ale juz po okolo tygodniu moja cera nabrala ladnego kolorytu, zniknely zasinienia pod oczami, twarz wyglada na wypoczeta nawet po zarwanej nocy.
OdpowiedzUsuńJa wyrobiłam w sobie nawyk picia wody już jakiś czas temu i przyzwyczaiłam mój organizm do niej tak, że jak mija troszkę więcej czasu od ostatniego nawodnienia, po prostu niesłychanie zasycha mi w gardle ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że coś w tych starych krzesłach jest przyciągającego uwagę :)
OdpowiedzUsuń