
Pogoda płata ostatnio figle. Odczuwam to najbardziej podczas wieczornego biegania. Jestem jeszcze bardzo niedoświadczona w tym temacie i sama pytam ciągle siebie, czy to już czas na zimowe ubranie biegowe. Na forach piszą, że absolutnie wystarcza to, tamto i siamto. Kiwam z niedowierzaniem głową. Mi jest zawsze bardzo zimno, więc standardowy ubiór na mrozy, to dla mnie świetna opcja na teraz ;) Co to będzie, gdy spadnie śnieg... Mam nadzieję, że się zahartuję. Szczerze, nie wyobrażam sobie zimą biegania na bieżni w siłowni, bo okropnie mnie to nudzi. Swoją drogą, wszystkich niezdecydowanych zapraszam do wspólnego biegania :) Ja widzę w tym same plusy. Moje płuca, odporność i cera również :)
Nie wiem jak Wy, ale ja ostatnio stosuje dodatki bardzo oszczędnie. Tak jak kiedyś, obwieszałam się dosłownie wszystkim co popadło (o, zgrozo ;)), tak teraz każda moja dawna biżuteria wydaje mi się zbyt nachalna. Od jakiegoś czasu, stawiam więc na delikatne i proste ozdoby, ewentualnie poszaleję mocniejszym złotym zegarkiem :) To zdecydowanie bardziej mi odpowiada :)
Miłego tygodnia :)
Zapraszam na mojego INSTAGRAMA Klik








Odkąd Twój styl ewoluował w kierunku minimalizmu, zaglądam tutaj z coraz większą przyjemnością. Nie oznacza to, ze nie lubiłam nieco "szalonej" wersji Zuzy, bo dzieki temu w tamtym okresie zapadłaś mi w pamięć (aż nie wierzę, że czas aż tak szybko leci!), ale teraz łatwiej czerpać mi stąd inspiracji, ponieważ sama bardzo taki styl lubię.
OdpowiedzUsuńPod ostatnim postem zachwycałam się Twoją bluzą, a dzisiejszy "zestawowy" post tylko utwierdził mnie w przekonaniu, ze nie wszystkie bluzy są złe, że istnieją takie które są wygodne (albo tak wyglądają przynajmniej) oraz stylowe :) Całość wygląda przepięknie i nie jest to z mojej strony sztuczne słodzenie. Mam nadzieję, że za parę lat mnie też uda się wypracować taki styl. Myślę, że śledząc m.in. Twój blog, kiedyś mi się to uda :)
Pozdrawiam serdecznie, Ania :)
Aniu, dziękuję Ci bardzo, nawet nie wiesz jak się cieszę :) A bluzę polecam, bo dzięki tłoczonym różom nie wygląda jak jakiś dresik, jest bardziej kobieca. Z powodzeniem będę mogła nosić ją do pracy :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńA mi najbardziej podoba się płaszcz, uwielbiam takie płaszcze;)
Usuńbardzo ładnie wyglądasz :) buty są super !
OdpowiedzUsuńBluza na wieszaku juz m sie podobala, a na tobie jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńCo do biegania, to niestety samej jakos ciezko mi sie zmobilizowac, zwlaszcza, ze tak jak tobie strasznie mi zmino, a jak za cieplo jestem ubrana to z kolei mi niewygodnie :/ Predzej na wiosne sprobuje :)
Pozdrawiam
uwierz, że taka wymówka sprawi, że wiosną nie zaczniesz, wiem po sobie ;) dla biegacza żadna pogoda to nie wymówka, ja biegam już pół roku i naprawdę to polubiłam ;)
UsuńPięknie wyglądasz! Buty najlepsze :)
OdpowiedzUsuńlove this look! very chic
OdpowiedzUsuńkisses from Milano!
wow, kiedyś zaglądałam na Twojego bloga, i teraz zajrzałam z powrotem po pewnym czasie, ale się zmieniłaś! :) Wyglądasz przepięknie, plaszcz jest cudowny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))
Usuńpiekna bluza i botki. bardzo lubie zagladac do Ciebie.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna jest ta bluza:)
OdpowiedzUsuńTa bluza z poprzedniego posta jakoś mojej uwagi nie przykuła, a tu proszę na Tobie prezentuje się całkiem ciekawie ;) p.s co za długie heryy! ;) ja także zapuszczam od jakiś 2 lat ale ciągle muszę się licytować z fryzjerem bo chce mi ściąć z min 10cm ;D przez zniszczone końce, które ratuję dosłownie od ponad 2 lat trafiając w końcu w dobre ręce
OdpowiedzUsuńOj, ja tez muszę teraz końcówki obciąć, ale przez własną głupotę. Może poczytaj blogi dziewczyn, które piszą o włosach, może znajdziesz radę. Może okazać się, że robisz prosty błąd i zmiana pielęgnacji Ci pomoże. Ja stosuję oleje i serum z sylikonami na końcówki :)
UsuńTa bluza jest bardzo bardzo w moim stylu :D Muszę ją mieć... a przy okazji...
OdpowiedzUsuńkupowałaś ją stacjonarnie?
Ostatnio przeglądając gazety natknęłam się na mnóstwo naprawdę fajnych i w miarę w dobrej cenie ubrań z tego sklepu Medicine:> ale niestety najbliższy sklep od Katowic jest w Oświęciumiu ;[
Tak, kupowałam ją stacjonarnie, na stronie nie moggę jej niestety znaleźć. Może zapytaj na FB, bo faktycznie sporo ubran jest ciekawych, a szkoda że tak daleko od Ciebie :)
UsuńWyglądasz jak zwykle bardzo dobrze. Od dawna czekam na nowe wpisy i zawsze mi się podoba....Sprawiasz wrażenie fajnej osoby. ;)
UsuńWiadomość do Biodegradacji - Z Katowic najbliżej masz do Zabrza, w M 1 jest sklep Medicine. Kiedyś Reporter. Byłam, kupowałam spodnie. Pozdrawiam.
Gosia
Bardzo podoba mi się Twój nowy styl :) też tak mam ostatnio że coraz mniej tych dodatków używam. Co do biegania to u mnie bieganie zdecydowanie odpada ze względu na stawy jak wiadomo obciąża kolana i później mnie strasznie bolą :/ do tej pory zapewniałam sobie ruch rowerem ale nie wiem co będzie zimą chyba zabiore się za odśnieżanie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na posta z moim małym białym wnętrzem :)
Dziękuję, bardzo się cieszę. Chętnie zerknę, uwielbiam białe wnętrza :)
UsuńPiękna jest ta bluza. Bardzo ciekawy zestaw. prosty, ale przykuwający uwagę :)
OdpowiedzUsuńHm... chyba zakochałam się w tej bluzie, bo myślę o niej odkąd ją zobaczyłam ;D Zainspiruję się nią podczas szycia.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój kolor włosów... i pomyśleć że jak zaczynałam tu zaglądać to miałaś krótką rudą czuprynę :D
Rozjaśniałaś je zwyczajnie - farbą? Czy miałaś jakieś inne, mniej inwazyjne sposoby?
jestem totalnie zakochana w Twojej nowej bluzie i chętnie przy okazji podpytam, gdzież takie cudeńko można kupić :))
OdpowiedzUsuńJa mam zdecydowanie tak jak Ty- w dobieraniu dodatków cenię sobie minimalizm :) Bluzka mi się bardzo podoba, rewelacyjny kolor :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie. Ostatnia fotka - nowa, naturalnie piękna Zuza.
OdpowiedzUsuń:))) dzięki
UsuńPiękna bluzka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój nowy styl! Z biżuterią mam bardzo podobnie, zresztą nigdy nie lubiłam obwieszać się dużą ilością biżuterii i w tej kwestii jestem bardzo minimalistyczna. Widać, że wakacyjny pobyt w Szwecji, aktywność fizyczna i małżeństwo zresztą też (:P) bardzo Ci służą, jesteś taka promienna, radosna i jeszcze piękniejsza! :)
OdpowiedzUsuńKasiu :**
UsuńBożeee... Uwielbiam takie stylizacje:)
OdpowiedzUsuńSuper bluza i buty! :)
OdpowiedzUsuńPiękne połączenie kolorystyczne ten płaszcz z bluzą.
OdpowiedzUsuńhttp://nieotym.wordpress.com/
Świetna jest ta bluza :) A co do biegania, to zima jest dla mnie najlepszą pora na bieganie. Już się nie mogę doczekać tuptania po śniegu w słoneczny, mroźny dzień. :))) Też jestem zmarzluchem, więc zimowe ubrania biegowe służą mi tylko późną jesienią (w listopadzie, poczatek grudnia). Zimą reprezentuję bałwana. Mam na sobie tyle warstw, że gdy jest mi na prawde zimno to wiem, że muszę biec szybciej, bo jedna warstwa więcej i już mi się nie uda ruszyć. ;))))
OdpowiedzUsuńPrzede mną pierwsza zima biegowa, dlatego boję się co to będzie. Mam nadzieję, że nie zostawię tego, a dam radę :)
UsuńUwielbiam Twoje zdjęcia ! :))
OdpowiedzUsuńCudnie wygladasz:) mam tak samo jesli chodzi o dodatki, ograniczam sie d piersciońka zarenczynowego i o raczki, ew. Kolczyki delikatne zlote:))
OdpowiedzUsuńcudownie Ci w takich kolorkach! wlosy masz piekne!
OdpowiedzUsuńprzepiękny sweterek !
OdpowiedzUsuńpiekne pastele! :) Bardzo podoba mi się zestawienie kolorów płaszcza i bluzki^^
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo wygodny zestaw:D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie www.curls-and-waves.blogspot.com
Obserwuję!!!
Pięknie i subtelnie :) Kolor bluzki ładnie rozjaśnia twarz :) mnie również podoba się ewoluowanie w kierunku takiego świadomego stylu :) Zaglądam tu już dość długo, ale teraz pewnie będę częściej, wyczuwam jakąś nić porozumienia, jeśli chodzi o upodobania ubraniowe i wnętrzarskie :) Pozdrawiam :-)))
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, dziękuję :)
UsuńU mnie z kolei z bieganiem jest tak - gdy siedzę w domu (zazwyczaj przed komputerem i nieruchomo) wtedy marznę - wydaje mi się, że na dworze jest bardzo zimno, więc zakładam mnóstwo warstw. Kiedy już jednak wyjdę biegać, po chwili robi mi się gorąco i nie wiem co z tymi warstwami zrobić - jak do tej pory nie rozwiązałam tego problemu ;). Z ciekawością poczytam jakie są Twoje jesienno-zimowe biegowe propozycje. A dodatków wcale nie musi być dużo, czasem mniej znaczy lepiej. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTak, to racja :) Chyba faktycznie lepiej ubrać się lżej i porządnie rozgrzać przed biegiem :)
UsuńOd dawna czytam Twojego bloga i dawno chciałam zostawić tu jakiś komentarz. Twój styl ewoluuje w świetnym kierunku, jedynie do koloru włosów trudno mi się przyzwyczaić jako że Twoja osoba kojarzy mi się niezmiennie z rudym. Co do dodatków to tez noszę tylko zegarek na bransolecie plus okulary korekcyjne. Podziwiam także Twoje mieszkanie. Sama też jestem zafascynowana Skandynawią, już od dwóch lat uczę się tego języka i mam przyjemność w tym roku studiować w Szwecji więc Twój blog wyświetla mi się z końcówką .se. ;)
OdpowiedzUsuńOjej, strasznie mi miło, dziękuję :) Ta końcówka .se to mi humor aż poprawiła :) I gratuluje studiów, Szwecja jest piękna :) Chciałabym mieć tyle samozaparcia by nauczyć się tego trudnego języka, brawo :)
UsuńKolor włosów to u mnie ciągła walka :) Sama nie wiem, co jest najlepsze :) Nie chciałabym po prostu też tak niszczyć włosów :)
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Szwecję :)))
zakochałam się w tej bluzie!
OdpowiedzUsuńa tak trochę z innej beczki - kilka tygodni temu pokazywałaś na blogu zestaw do pracy. od kilku dni pracuję w biurze, co prawda nie muszę paradować w szpilkach i marynarkach, ale i tak mam niemały problem z doborem garderoby. może rozważysz napisanie postu o tym, jak ciekawie i niesztampowo można wyglądać w pracy? myślę, że wiele młodych dziewczyn ma ten problem - chcąc wyglądać profesjonalnie, ale nie nudno.
Dziękuję Ci bardzo :)
UsuńWiesz, ja sama pracuję w biurze, ale raczej ubieram się podobnie jak tutaj na blogu. Nigdy nie lubiłam być aż nazbyt sztywna :) Takie bluzy to dla mnie wybawienie od zbyt luzackich sweterków czy eleganckich koszul. Sukienki to tez świetna opcja, zawsze dodają szyku, zakładam na nie skórzaną ramoneskę, płaszczyki, wybieram płaskie oficerki itp. i też jest to całkiem dobra opcja. Lubię też materiałowe szersze spodnie lub marchewki, są zawsze trochę bardziej biurowe niż zwykłe jeansy, nawet te klasyczne :)
Postaram się pomyśleć o takim poście :) pozdrawiam
genialna ta bluza, nie spodziewałam się że w medicine można znależć takie fajne rzeczy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje proste i piękne stylizacje. Ta pastelowa bluza jest przecudowna, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia:)
OdpowiedzUsuń