Nie przepadam za wietrzną pogodą. Tylko w filmach kobiece włosy i sukienki podwiewają uroczo. Cudownie byłoby na przechadzce wyglądać niczym Marilyn Monroe w 'Słomianym wdowcu', ale nie ma co, na to liczyć. Efekt to obciśnięta do granic możliwości spódnica, włosy na twarzy w stylu kuzyna Itt z Rodziny Adamsów (jeśli wiecie, co mam na myśli ;)).
Nie będę Was jednak zanudzać pogodą. Wolę skupić się dzisiaj na spódnicach, gdyż w rzeczywistości nie skupiam się na nich prawie wcale. Zdecydowanie więcej mam w swojej szafie sukienek i w sumie, to nie wiem dlaczego. Z jednej strony, sukienka jest prostsza do noszenia i bardziej efektowna. Może też spełniać dwie role, czyli być po prostu sukienką, ale i spódnicą, gdy założymy coś na nią. Nie oznacza to jednak, że sukienka jest niezastąpiona.
Po etapie uwielbienia dla krótkich rozkloszowanych spódnic, przyszła chyba u mnie pora na spódnice midi. Nieco rozkloszowane, nie tak długie, jak ta na zdjęciach i najlepiej wełniane. Wyglądają rewelacyjnie i są tak samo piękne jak sukienki... i często właśnie tak niedoceniane.
Po etapie uwielbienia dla krótkich rozkloszowanych spódnic, przyszła chyba u mnie pora na spódnice midi. Nieco rozkloszowane, nie tak długie, jak ta na zdjęciach i najlepiej wełniane. Wyglądają rewelacyjnie i są tak samo piękne jak sukienki... i często właśnie tak niedoceniane.





photos by Adam
dress - vintage, sweater - second hand, coat - h&m, boots - new look, bag - zara, necklace - anna ławska
cudowny styl ;))
OdpowiedzUsuńGustownie;)
UsuńUwielbiam spódnice midi, to moja ulubiona długość i dziwię się dlaczego tak mało osób je nosi. Mam podobną musztardową i tysiąc pomysłów na jej zestawianie. Piękny jest ten naszyjnik Ani Ławskiej. Podoba mi się, że jest ciekawym akcentem w i tak już interesującej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyglądasz! Podoba mi sie każdy element tej stylizacji, a spódnica jest faktycznie super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
:)
Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńAle pieknie i z klasą
OdpowiedzUsuńPo prostu pięknie.
OdpowiedzUsuńWierny, stały obserwator postów, zawsze wypatrzy podobieństwa :)
OdpowiedzUsuńPokochałam tę sukienkę i jak zobaczyłam kolor Twojej spódnicy od razu sobie przypomniałam ten post:
http://3.bp.blogspot.com/-pOp6Jav0hg0/TmaBv9THMmI/AAAAAAAABiY/3hmTv8t1Xdo/s1600/3.jpg
Pozdrawiam,
Panna G.
Tak, to ta :) Dziękuję :)
UsuńPozdrowienia
Od zawsze uwielbiam Cię w takich spódnicach, wyglądasz obłędnie w tej długości! :)
OdpowiedzUsuńjesteś taka piękna na ostatnich zdjęciach! bije z nich dojrzałość i spokój.
OdpowiedzUsuńKocham Cię!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za przemiłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor tej spódnicy, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię, kiedy wieje. Czasami zdjęcia wychodzą ciekawie, ale w przeważającej większości taka pogoda baaardzo mi nie pasuje :p buziaki, zapraszam!
OdpowiedzUsuńKochana! Wyglądasz przepięknie. Mordka mi się tak cieszy, jak patrzę na zmiany, które w Tobie zachodzą. Podążasz w rewelacyjnym kierunku.
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądasz, lekko i zwiewnie. Zostaję :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyglądasz ! :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńFajnie wypadł ten zestaw :) Co do midi to myślę, że dlatego jest nie doceniana, że ta długość jest trudna w szczególności w przypadku spódnic tub, które doskonale obnażają krzywe i grube nogi. W przypadku tych o fasonie A lub bardziej rozkloszowanych jest już lepiej, ale i tak warto je nosić z obcasami bo nie wyglądały za ciężko w szczególności z cięższych materiałów :) ja lubię ta długość bo jest praktyczna jesienią/zimą, choć ile razy takową spódnicę pokażę na blogu od razu jest w komentarzach, że mnie "skraca" ;)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik jest piękny, z jednej strony ( chyba?) srebrny - wiec klasyczny. Z drugiej - nowoczesna geometryczna forma.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam rozkloszowane spódnice. Jeżeli chodzi o midi i maxi to powoli się przekonuję, bardzo lubię oglądać je na kimś, niekoniecznie na sobie, choć mam kilka w swojej szafie i dobrze się w nich czuję. Jedną midi, plisowaną, w grochy, w spadku po mamie - ją chyba lubię najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz pięknie, uwielbiam Twoje zdjęcia! :*
Przepieknie, jak zawsze!
OdpowiedzUsuńPiękna spódnica, ale naszyjnik podoba mi się przede wszystkim!!!
OdpowiedzUsuńpiękny zestaw, piękne kolory, piękny naszyjnik..taki cosowy ;-)
OdpowiedzUsuńnaszyjnik zbiera komplementy, zasłużone. Ciekawy jest.
OdpowiedzUsuńAle dla mnie bomba to jest ten płaszczyk. Już go komentowałam, linkowałam nawet, uwielbiam Cię w nim.
Niestety nie jestem zwolenniczką takich spódnic ;) Co nie oznacza, że Ty nie wyglądasz korzystnie :) Podoba mi się za to kolor szminki ;D
OdpowiedzUsuńPiekna sukienka!
OdpowiedzUsuń<3
Chciałabym zapytać o Twoją nową fryzurę :) właśnie jestem w trakcie zapuszczania i ta transformacja dłuży mi się niemiłosiernie, póki co moja fryzura przybrała całkiem dziwaczny i nieokreślony kształt stąd moje pytanie, czy podczas zapuszczania włosów chodziłaś do fryzjera aby stopniowo ukierunkowywał je na ten docelowy kształt czy po prostu czekałaś aż urosną bez ingerencji nożyczek?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
Tak, regularnie podcinałam włosy. Miałam fryzurę asymetryczną, więc wyrównywałam z każdą wizytą u fryzjera. Później już nie było potrzeby, by robić to tak często. Teraz zmieniłam kształt na bardziej określony i podcinam końcówki :) Pozdrawiam
Usuń