W wolnym czasie bywa, że leniuchuję ;) A tutaj zaczytuję się w Zwykłym Życiu. Hmm, a wydaje mi się ono nie do zaczytania ;) Ten numer mam już dość długi czas i zawsze do niego wracam, by znaleźć w nim coś ciekawego - piękne zdjęcia, nowe twarze, subtelne szczegóły. Ostatnio inwestujemy z Adamem raczej w tylko mniej typowe magazyny, bo nie przepadam za kupowaniem gazet. Kojarzą mi się z zagracaniem przestrzeni, a to strasznie mnie męczy. Pamiętam
te sterty starych czasopism, które nie nadawały się dosłownie do niczego. Zwykłe Życie ma w sobie coś więcej. Jest przejrzyste, pięknie wydane i jakieś takie swojskie. To zbiory artykułów o zwykłych ludziach (a niezwykłych), o rzemieślnikach z pomysłem na siebie i swoje życie. Uwielbiam podglądać inspirujących ludzi, poznawać ich. Gdy w tekście wyczytam znajome nazwiska lub na zdjęciu zobaczę znajomą twarz, czuję dreszczyk...Marzenia się spełniają :)




Piękna bluzka/body(?)! Z jakiego jest sklepu? Uwielbiam czarno-białe zdjęcia, mają swój urok. Zaglądam na Twój blog od dłuższego czasu i pomimo pojawiających się innych ten dalej będzie moim ulubionym! Szczególnie lubię posty o wnętrzach ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo body z intimissimi :) Mogę śmiało polecić, wygodne i subtelne.
UsuńBardzo dziękuję, cieszę się ogromnie. Muszę się poprawić, co do wnętrzarskich postów :)
pozdrowienia
Od razu zgooglowałam to body :) Jest doskonałe! Żałuję, że nie można kupić go online w Polsce, ale wybiorę się na pewno stacjonarnie :)
UsuńNo proszę, dzięki, bo nie znałam "Zwykłego życia".
OdpowiedzUsuńA body i zdjęcia cudowne.
Pozdrawiam :)
Nooo, body super! Idę po nie! Jutro :)
OdpowiedzUsuńFakt, Zwykłe Życie jest fantastyczne. Wcześniej, mimo, że wiedziałam o tym magazynie, nie zainteresowałam się kupnem, bo jego promocja nieco mnie odrzucała - następne pismo dla zamkniętego kółka wzajemnej adoracji artystów. Jak miłe było zdziwienie po zakupie ostatniego numeru!
OdpowiedzUsuńTeż miałam takie obawy, a jest tak dobrze :) W końcu coś dobrego :)
UsuńI love the second pic baby
OdpowiedzUsuńyou're beautiful
NEW OUTFIT IN MY BLOG: COLORFUL
http://showroomdegarde.blogspot.com.es/2014/05/colorful.html
Kto by pomyślał... Czasami naprawdę można zaczytać się w czymś, co w sumie nie raz wydaje się nie w naszym "stylu" :P ja tak mam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię leniuchować ;)
OdpowiedzUsuńPiękne body i bardzo klimatyczne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię takie slow...Teraz tym bardziej, bo o takie momenty cięzko przy dwulatku. :)
OdpowiedzUsuńBody i zdjęcia piękne, a tytuł na liście do sprawdzenia.
OdpowiedzUsuńbo czasem trzeba zwolnić! zapraszam do siebie - http://virgo1982.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń