
Wygoda.
I to powinno chyba wystarczyć, by opisać Wam dzisiejsze zdjęcia.
Latem, wygoda jest dla mnie szczególnie ważna. Jestem przekonana, że bardzo luźna, bawełniana sukienka (swoją drogą, przemiły prezent i specjalny projekt od Lakoli) oraz wygodne skórzane klapki to coś, co rewelacyjnie sprawdzi się jeszcze tego lata.
Ponsy to na pewno dobra alternatywa dla niezwykle popularnych teraz zdrowotnych sandałów Birkenstock. A miałam takie nawet w dzieciństwie i nie będę udawać, że nie chciałabym mieć i teraz. Należę do zwolenników, ale póki co, wybieram urocze i nieco zgrabniejsze PONSY.

śliczne buty <3
OdpowiedzUsuńO rany, ale to doskonale ze sobą wygląda! :) Jeszcze na Tobie bym chciała to wszystko zobaczyć. Ponsy zdecydowanie ładniejsze, do tych zdrowotnych ortopedycznych nie przekonam się nigdy ;)
OdpowiedzUsuń:* Mnie jednak do tych ortopedycznych ciągnie trochę :) Wspomnienie dzieciństwa chyba ;)
UsuńW tamtym roku te buty miały swój czas w Hiszpanii, widziałam je na co drugim człowieku (kobieta, mężczyzna, dziecko) i myślałam, że są wyjątkowo asexualne, ciotkowate i dziadkowate. Nie zmieniam o nich zdania. Pozdrawiam Martyna
OdpowiedzUsuńTo hiszpańskie buty właśnie :) U nas raczej nietypowe. Są bardzo wygodne i dość ascetyczne, co mi się akurat podoba.
UsuńI szczerze, to płaskie sandały (czy birkeny czy japonki, laczki) nigdy nie były dla mnie jakieś specjalnie atrakcyjne czy kobiece. Dla mnie tu wygoda ma znaczenie. Ale to dla mnie.
Z dwojga złego ponsy też bym wybrała ponsy. ;)
OdpowiedzUsuńButy zdecydowanie nie w moim stylu. Sukienka jak najbardziej na tak, czekam, żeby zobaczyć jak prezentuje się na osobie :)
OdpowiedzUsuńVANILLAMADNESS.com
i love the shoes a lot
OdpowiedzUsuńNEW SPECIAL SUMMER OUTFIT IN MY BLOG: atlantic sunset
http://www.showroomdegarde.blogspot.com.es/2014/06/atlantic-sunset.html
O rany! Jak pierwszy raz zobaczyłam Ponsy około 2 miesiące temu to myślałam że Zuza pewnie będzie je mieć - i proszę ;) Jak kierowałam się bardziej w stronę beżowych, bo na lekko opalonych nogach wyglądają cudnie, ale suma summarum stwierdziłam, że cena to jednak dla mnie trochę dużo w świetle wiszących nad głową wydatków. Niemniej - muszą być naprawdę wygodne! :)
OdpowiedzUsuńO, zobacz :D Wybrałam klasyczną czerń, bo nie mam żadnych czarnych sandałów. Ale beż bardzo mnie ciągnął, faktycznie pięknie by wyglądał na opalonej nodze :)
Usuńsuper te butki są:)) sama bym takie przygarnęła:)) też bym wybrała czarne:)) i do spódnicy pasują i do spodni, takie uniwersalne rzeczy są najlepsze:)) kamal
OdpowiedzUsuńa ja koniecznie chciałabym Cię zobaczyć w tym zestawie :-)
OdpowiedzUsuńim szybciej, tym lepiej ;-D
pozdrawiam
Postaram się :* ściskam
UsuńŚwietne są, można je kupić w Polsce online?
OdpowiedzUsuńTak, tutaj:
Usuńhttp://www.nomada.eu.com/sklep/
oraz u Justyny Chrabelskiej :)
:)
Dzięki, już zamówiłam czarne. Chodzą mi jeszcze po głowie jasno beżowe :)
Usuńciekawe ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie znajdę takie okulary? :D
OdpowiedzUsuńTakich drewnianych okularów jest naprawdę sporo, wpisz w wyszukiwarce :)
UsuńJa mam od Anywaves :)
Nie jestem przekonana do tych butów, ale właśnie może dlatego, że u nas to zupełnie nietypowe obuwie ;)
OdpowiedzUsuńTo z pewnością najpopularniejsze buty w Hiszpanii. Oczywiście nie wiem, czy akurat tej firmy. Jednak nosi je każda osoba. Od dzieci, po osoby starsze. Kobiety i mężczyźni. Najczęściej w kremowym odcieniu. Hit Barcelońskich ulic. I nie tylko. Nie mogłam się do nich przekonać. Nadal właściwie nie mogę i prawdopodobnie jestem jedyną osobą wśród moich znajomych, która nie ma ich w szafie. Niemniej robią wrażenie niezwykle wygodnych. :)
OdpowiedzUsuńKremowe czy beżowe tez bardzo mi się podobały, a przy opalonej skórze muszą wyglądać super :)
UsuńRozumiem, że nie każdemu się ten typ obuwia podoba, ale faktycznie są bardzo komfortowe :)
pozdrowienia
Niesamowite, wczoraj szukałam tych butów i przeglądałam strony www, znalazłam... ale nie zamówiłam ich wczoraj, musiałam się z tym przespać hahahahaa dziś rano patrzę na Twój blog a tu proszę PONS'y, pierwsze co zrobiłam to zamówiłam je ale moje będą w kolorze SEIGLE. Już nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Cię serdecznie, często zaglądam do Ciebie :) też uwielbiam Pragę i mam to szczęście, że jestem tam kilka razy w roku
Ojej, cieszę się :) I też myślałam nad Twoim kolorem, jest piękny. Tyle, że nie mam czarnych sandałów, dlatego padło na nie :) Twoje na pewno będą rewelacyjnie wyglądać na opalonej nodze :)
UsuńPozdrawiam serdecznie, a Pragi zazdroszczę :)
świetne są! sama chętnie bym sobie takie sprawiła :)
OdpowiedzUsuńHa! Przedwczoraj wrocilam z Minorki- wszyscy tam nosza te sandaly. Mnie niestety nie zmiescily sie do walizki podrecznej (kupilam kosz plazowy), ale kusily bardzo. Swietnie tez wygladaja na meskiej stopie.
OdpowiedzUsuńTe sandałki są świetne :)
OdpowiedzUsuń