Rozwiane włosy, zmrużone oczy, grymas na twarzy i zaciśnięte pięści... To cała ja, wietrzna panienka. Nie lubię wiatru, bardzo nie lubię. Przeprawa w wietrze sprawia, że wyglądam jak muminkowa Buka - sunę powoli z przerażającym spojrzeniem, a także i pomrukiem, a wszyscy po drodze omijają mnie szerokim łukiem ;)
Moja siostra natomiast, która mieszka hen hen daleko, ostatnio podczas ogromnego wiatru (a właściwie takiego jakby huraganu), wybiegła z domu, gotowa chwytać się po drodze płotów, lamp i parapetów okien, by zrobić zdjęcia zapowiadanych kilkunastometrowych fal morskich. Była bardzo rozczarowana, że ominęły ją spektakularne efekty. Wariatka ;)
Tegoroczny zakup kaszmirowego swetra okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie potrafię się z nim rozstać podczas tak kapryśnej pogody. Właściwie nie potrafię rozstać się z nim wcale. Nagle okazało się, że większość ubrań w mojej szafie trudno tutaj porównywać i ten brak porównania boli. Teraz w szafie mam też cukierkowy kaszmirowy szalik. Kto by pomyślał, że naglę zapragnę nosić się na różowo. Cóż, w sumie, wszystko mi jedno, mogłabym nawet nabyć cały taki różowy kombinezon, byłoby cudnie ;)
Zdjęcia - Adam
kaszmirowy sweter - zara, płaszcz - RAW jeansy - Cubus,
torebka - MAKObags, kaszmirowy szal - westwing, , buty - bayla,
czapka - moja robota
Czemu nie wzięłaś udziału w konkursie Blog Roku?
OdpowiedzUsuńHmm, chyba to nie jest miejsce dla mnie :) Czuję się szaraczkiem na takie konkursy, ale mi z tym chyba nawet dobrze :)
UsuńTo dość komercyjny konkurs, a ja nie lubię prosić o głosy, tak więc... :)
Piękna! :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńUśmiałam się, bo obecnie śpię w dresowym, różowym kombinezonie. Jest śmiesznie, ale i ciepło :) Gołe plecy mi nie straszne. Też nie lubię wiatru, zwłaszcza, gdy muszę wyjść z domu i wsiąść na rower.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zazdrość :D
UsuńMam jeszcze taki polarowy w panterkę i polarowy różowy, który ma nawet stopy wszyte, także nic nie wystaje. Tyle, że to szalenie aseksualny strój, ostatnio nawet czytałam jakąś listę czego nie lubią faceci w garderobach kobiet i niestety kombinezon do spania, czy po domu też się tam znalazł :) Najlepiej szukać ich w sh, tam nikt na to dziwactwo nie patrzy :D
UsuńPiekny sweter, szal, plaszcz i oczywiscie czapa! Za kazdym razem wygladasz olsniewajaco :))
OdpowiedzUsuńZachwycam się całokształtem, a szczególnie pomadką! Mogłabym wiedzieć co to za cudo? <3
OdpowiedzUsuńOstatnio głównie podkreślam usta kredką do ust Inglot nr 74 :)
UsuńRozumiem :D tworzy świetne combo kolorystyczne z rękawiczkami :3
UsuńTrzymaj się cieplutko!
Piękny jest ten płaszczyk:)
OdpowiedzUsuńZnam ten stan, od chwili gdy kupiłam mój pierwszy kaszmirowy sweter, reszta ubrań zeszła na plan dalszy. Nosiłam go non stop, do dżinsów, do spódnicy, do eleganckich wełnianych spodni. Wystarczyło zmienić dodatki i pasował niemal na każdą okazje. Potem upolowałam męski płaszcz z mieszanki wełny i 30 procent kaszmiru. Wszystkie kurtki i inne płaszcze przestały istnieć. Najchętniej bym ich nie zdejmowała. To jest miłość absolutna.
OdpowiedzUsuńObserwuję Twój blog już od dawna, ale od jakiegoś czasu ma on naprawdę jeszcze fajniejszy klimat i trzyma super poziom :) W natłoku nachalnych reklam i lokowania produktu na innych stronach, u Ciebie wszystko jest takie z gustem i wyczuwa się tu taki spokój :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że od jakiegoś czasu zdjęcia mają charakterystyczną obróbkę, która bardzo mi się podoba. Czy możesz zdradzić w jakim programie obrabiasz zdjęcia i jakie zabiegi na nich wykonujesz? :) Pozdrawiam!
Ewelina
Szary z różowym tworzą piękne zestawienie ^_^ U mnie też ostatnio szarości rządzą, chociaż czasami przegrywaja z moimi dwoma ulubionymi połączeniami kolorystycznymi tej zimy: bordo z baby blue oraz granatowy z miodowym :) A kaszmir, no cóż, jakos mam pecha do niego - uciekł mi sprzed nosa sweter w C&A, z kolei w TK Maxx były świetne różowe sweterki, ale tylko w rozmiarze XXL, normalnie tonęłam w nich i nie miałam pomysłu na przeróbkę. Za to udało mi sie dorwać swetry z wełny z merynosa, też cudo ^_^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Yenn
No wiesz, Ciebie do Buki chyba ciężko porównać, w każdym razie ja nie potrafię sobie tego wyobrazić ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się podobasz w takim wydaniu! :)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak to możliwe, ale co tu wchodzę jesteś coraz piękniejsza!!!! o co chodzi? jakiś cudowny krem, dieta ...ja chcę to mieć:) to naprawdę Twój naturalny kolor włosów? bo co post to wydaje mi się jakby ciemniejszy...kocham go:) ciekawe jaką farbą taki odcień można uzyskać....ehh ohh i ahhh...pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTo mój naturalny kolor, ale co jakiś czas ujednolicam go odżywką koloryzująca Artego - przyciemnia kolor, ale szybko się wypłukuje, stąd te różne odcienie na zdjęciach :)
pozdrowienia
Witam. Kaszmir rządzi! Podkoszulek z wełny merynosów + kaszmirowy sweter i płaszcz = bezbolesna zima. Przepięknie zastawiasz kolory. Podziwiam i dziękuję za podpowiedzi. I za spokój, który tu znajduję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czytając, już wyobrażałam sobie swoją minę, kiedy ja przedzieram się przez tłumy wiatru. Zdałam sobie sprawę, że mnie też ludzie omijają :) tak się cieszę, że znalazłam Twojego bloga. piękny <3
OdpowiedzUsuń