
Nastał czas mroku i smutnej ulicy.
Wiatr przeszywa zimnem, a w powietrzu unosi się przykry zapach dymiących
kominów. Świat szybko zalewa smolista czerń i właściwie, musisz to
przyznać, najlepsze chwile swojego dnia spędzasz w pracy, na uczelni
bądź w szkole. Opowieść jak z horroru? Dobrze ją znamy i chyba nie ma
nikogo, kto szczerze lubiłby trudny okres chłodu i ciemności.
Czy zimę można polubić, tak prawdziwie, bez mozolnego przeczekiwania do wiosny? Można próbować :)
My mamy swoje metody...
My mamy swoje metody...
Zaczynamy dzień od pysznego śniadania...
Moją metodą na przetrwanie ciemnych miesięcy jest planowanie i skupianie się na prostych i pozornie nic nieznaczących czynnościach. Tak, może wyda się to głupie, ale dokładnie planuję czas i organizuję siebie na wiosnę.
Planuję więc posiłki, a wieczorem przygotowujemy sobie zestawy pysznych śniadań do pracy. Zazwyczaj są to sałatki z rybą, kurczakiem, warzywami i ziarnami. Posypane pieczoną ciecierzyca smakują po prostu genialnie. Ostatnio upodobałam sobie także pasty, np. z awokado i jajka - mogłabym jeść je na okrągło. W przeciwieństwie do dziecięcych upodobań, pokochaliśmy owsiankę na nowo i na wiele sposobów. Z ziarnami, suszonymi owocami i prażonymi jabłkami smakuje wspaniale.
Dbamy o swoje piękno wewnętrzne oraz zewnętrzne ;)
Rano, gdy zrywam się z łóżka i pędzę do pracy, chwytam w garść mój
"kompot lniany" i tak zaczynam dzień. Siemię lniane, które zaparzam,
podobno bardzo dobrze wpływa na cerę i wzrost włosów, więc warto się
przekonać.
Jeśli siemię Cię nie przekonuje, polecam szklankę ciepłej wody z cytryną. Pobudza do działania.
Takie, z pozoru mało znaczące, zabiegi dają poczucie, że dbamy o siebie, a to dodaje pewności siebie i pozytywnej energii na więcej...
Jeśli siemię Cię nie przekonuje, polecam szklankę ciepłej wody z cytryną. Pobudza do działania.
Takie, z pozoru mało znaczące, zabiegi dają poczucie, że dbamy o siebie, a to dodaje pewności siebie i pozytywnej energii na więcej...
Już teraz, nie dopiero na wiosnę, zabieramy się za ćwiczenia
....bo zdrowy styl życia to nie sezonowe diety :)
Od dłuższego już czasu, zwracamy uwagę nie tylko na to, co jemy, ale i jak ćwiczymy. Takie zajęcia wypełniają czas i dają wiele radości.
Od dłuższego już czasu, zwracamy uwagę nie tylko na to, co jemy, ale i jak ćwiczymy. Takie zajęcia wypełniają czas i dają wiele radości.
Ustalamy z Adamem, wspólnie, plan dnia, a nawet tygodnia. Ja mam swoją zumbę czy step, on ma swoją piłkę halową. Ja ćwiczę z niezwykle radosną Mel B, a on ma karnet freeletics.
Cieszy mnie zmiana w podejściu ludzi do diet i aktywności - wychudzone i wymęczone dietami ciało wypierane jest przez fajnie umięśnioną i zdrową 'fit' sylwetkę, do której dążę i która bardzo mi się podoba :)
Planujemy podróże...
A w międzyczasie, odwiedzamy i doceniamy okoliczne miejscowości...
I oszczędzamy fundusze, z myślą o
szybszych, wiosennych lub prawdziwie letnich wakacjach.
Mój sposób na
oszczędzanie jest prosty i owocny. O metodzie słoiczkowej pisałam Wam
wcześniej TUTAJ. Moim drugim sposobem jest metoda 50%,
która polega na tym, że kiedy uda mi się zrezygnować z jakiegoś wydatku
(sprytnie go obejść, zastąpić daną rzecz inną, itp.), to połowę z
zaoszczędzonych pieniędzy pozostawiam w portfelu dla siebie na codzienne
wydatki, a drugą połowę odkładam na dany cel, np. do słoiczka na jakąś
wymarzoną rzecz.
Uprzyjemniamy sobie czas ciekawą lekturą...
Kiedy wszystkie seriale telewizyjne znasz na
pamięć, to znak, że czas w końcu na coś innego, bardziej pożytecznego, jak nauka języka,
zajęcia jogi, nowe gry planszowe czy wiosenną
organizację (metamorfozę) własnej szafy :)
Szukamy dobrej nuty...
A im dłużej szukamy, tym bardziej doceniamy :)
Adama pasjonuje poznawanie nowych artystów i i szukanie coraz to ciekawszych dźwięków. Zaskakuje mnie tym i zachwyca. Ja zostaję przy moich klasykach... i aż dziwnie to przyznać, ale od czasów szkolnych czy studenckich, mój gust muzyczny niewiele się zmienił :)
Adama pasjonuje poznawanie nowych artystów i i szukanie coraz to ciekawszych dźwięków. Zaskakuje mnie tym i zachwyca. Ja zostaję przy moich klasykach... i aż dziwnie to przyznać, ale od czasów szkolnych czy studenckich, mój gust muzyczny niewiele się zmienił :)
Tak....
Dokładnie, tak jak myśleliście, oddajemy się głębokim przemyśleniom i chwilom refleksji ;)
Dokładnie, tak jak myśleliście, oddajemy się głębokim przemyśleniom i chwilom refleksji ;)

Nudzimy się razem i taką nudę bardzo lubimy...
Co dwie głowy, to nie jedna, więc zawsze wymyślamy coś ciekawego. Dodatkowo, w tym okresie pozostajemy bardziej do kocich usług, hihi. Zima to pora, kiedy najwięcej czasu spędzamy w domu, a to bardzo cieszy naszych małych, puchatych przyjaciół. Są bardzo absorbujący i cieszą się naszą obecnością, jak nigdy ;)
A jakie są Wasze sposoby na zimę?
Jak zwykle u Ciebie - miło, przyjemnie i pięknie :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałabym zapytać o jedną rzecz: o komin Celapiu. Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie jego zakup, a Twój zimowo-leśny post przypomniał mi, jaki jest fajny. Chciałam zapytać, czy Twój kolor (jeśli pamiętasz oczywiście), to średni szary czy ciemny szary? Na stronie są trzy odcienie szarości i wstępnie chciałam ciemny szary, ale nie wiem, czy nie będzie za ciemny. Twój kolor jest idealny i jestem ciekawa, która to wersja? Z góry dziękuję i pozdrawiam ciepło :) Paulina
Dziękuję :)
UsuńJa mam chyba ciemniejszy szary - grafit, ładna rzecz :) Planuję wyprzedaż szafy i chyba także ten komin będę sprzedawać, także w razie czego, możesz napisać do mnie. Pozdrowienia
Bardzo fajne sposoby na przetrwanie zimy, sama uskuteczniam wiele z nich. Moge zapytac, co i gdzie studiowalas? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńStudiowałam na UMK w Toruniu :)
UsuńO, ja tez;) A jaki wydzial? Bo ja filologiczny na Starowce;) Pochodzisz z Torunia lub okolic?
UsuńWcieliłaś w życie wszystko to co ja ciągle próbuję urzeczywistnić - nawyk picia wody/siemienia rano, planowanie, odkładanie pieniędzy, miło wiedziec, że komuś wychodzi : ) Inspirujesz do walki z samym sobą o przyjemniejsze życie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julita
To prostsze niż się wydaje, trzymam kciuki :)
UsuńHa, słuchamy tych samych płyt :) Ja od miesięcy tylko praca, nauka, jedzenie i sen i nic poza tym, można oszaleć. Ale zumbę sobie uprawiam codziennie i to mnie trzyma przy życiu.
OdpowiedzUsuńZumba to jest pozytywna energia, trudno z niej zrezygnować. Tańczysz w domu? Jeśli tak, to polecam Ci także zajęcia grupowe, nie ma porównania :)
UsuńTak, w domu. Przeważnie od poniedziałku do piątku, godzinę, czasem półtora. Wcześniej chodziłam na zajęcia grupowe, jednak po zmianie prowadzącej niestety znacznie spadła hmm jakość zajęć, potem miałam długą przerwę.
UsuńTańczę z szanownym mężem, on co prawda ma swoje drążki do podciągania, ale razem świetnie się bawimy przy zumbie. Osobiście polecam filmiki na youtubie Ricardo Rodriguez albo Saer Jose, pierwszy jest nieco szybszy i bardziej wymagający.
A winyle dostałam w prezencie od taty, w końcu na nich się wychowywałam. Siostra z kolei ma do dyspozycji magnetofon szpulkowy z nagraniami radiowymi 80' 90'.
Wracam do pracy :)
Dzięki, od dłuższego już czasu chciałam spróbować także domowej zumby. Na pewno pooglądam i potańczę :)
Usuńostatnia pozycja - obowiazkowa :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że zimę można odczarować - ona czasami daje w kość, ale to co daje w kość, tak naprawde nas wzmacnia :) dobre macie sposoby, a śniadanie to podstawa ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńWspaniale oczarowujecie zimę! Ja już chcę tak bardzo wiosnę, że jak tylko mogę to otaczam się świeżymi kwiatami. I piję mnóstwo zielonych koktajli. ;)
OdpowiedzUsuńŚwieże kwiaty <3 Gdyby tylko moje futrzaki nie zjadały mi wszystkiego, też bym się obstawiała tulipanami :)
UsuńAle piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTakie "slow" posty bardzo u Was lubię. Chyba lubię ludzi szczęśliwych i zadowolonych z życia, choć my w Polsce częściej raczej mamy tendencję do narzekania, żeby się za bardzo nie wychylać ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja także bywam marudą typową narzekającą. Nie lubię siebie takiej, ale nie wygra się z naturą, hihi ;)
UsuńFajnie:)
OdpowiedzUsuńWidać po Was, że sposoby skutkują, promieniejecie takim pięknym szczęściem:)
U nas... Hmm fason trzeba trzymać, dzieciaki ignorują totalnie takie przeszkody, jak szaruga, słota i mrok...
No tak, Ty masz naturalną motywację do działania :*
Usuń