Weekend. Poranek. POBUDKA.
Czy to promienie słońca, czy to głos ptaków zza okna... Nie, to rozdzierające piski zza drzwi.
Dwa puchate stwory długo nie wytrzymują same. Mokre nosy lądują na szybie drzwi, sprytne łapska próbują nacisnąć klamkę i zajrzeć tam. Tak bardzo pragną zajrzeć do środka.
Na początek można być trochę przymilnym, pomruczeć, dać się podrapać. Nie, nie, nie! No przecież nie za długo! Łapy są silne, sprytnie odepchną się od Ciebie. Rutynowe fuknięcie i ucieczka.
Także nie na długo. Za cicho jest przecież, za spokojnie... Trzeba walczyć. Walczyć o pozycję na łóżku, wrzaski doprowadzają do szału, łóżko pustoszeje. Zwycięstwo, leci białe futro. Co tydzień to samo...
piżama - Le Feminin
No blagam... Nie wmowisz nam, ze spanie w staniku jest wygodne :D
OdpowiedzUsuńNic nikomu nie próbuje wmówić ;)
UsuńDla mnie ten miękki 'stanik' jest jak większość gór od koszulek nocnych, normalna rzecz ;)
Co więcej, nawet wskazane jest spanie w elastycznym staniku. Wtedy skóra dłużej trzyma "formę" i unikniemy na starość efektu piersi po pas. Po domu też warto chodzić w takim staniku, jeśli ktoś nie chce w sztywnym.
UsuńRacja Madzia :* Wiesz, niektóre dziewczyny śpią nawet w takich sztywnych normalnych stanikach, co akurat uważam za pomyłkę, wolę komfort :)
UsuńChyba nie wytrzymałabym z kotami. Kocham mojego psa - także za to, że kiedy ja śpię do południa on również. ;)
OdpowiedzUsuńMasz szczęście, zazwyczaj psiaki pragną spacerów skoro świt :)
UsuńNa szczęście (hi hi) to nie jest kwestia szczęścia, a wychowania w myśl zasady "jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz" (w tym wypadku dosłownie). Dodatkowo, pies naprawdę bardzo łatwo dostosowuje się do rutyny swojej rodziny, a te spacery bladym świtem o jeden z popularnych mitów, z którymi już jakiś czas temu rozprawiłam się na swoim blogu (nie wiem, czy mogę podać linka, więc tego nie robię, ale serdecznie zapraszam, jeżeli jesteś ciekawa).
UsuńA dziękuję :) No tak, wychowanie to podstawa, a kota trudno tak opanować jak psiaka :)
UsuńAaaa, piękny ten komplet w kropeczki ^_^ Chociaż ja zamiast stanika wolałabym luźna koszulkę ;) No i Wasze koty - nieodmiennie mnie zachwycają :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńAle niespodzianka, Zuza, z tym postem;) Wlasnie niedawno, przegladajac Twojego bloga pomyslalam, ze nie opisywalas jeszcze porankow, takich zaraz po przebudzeniu... Koty sa slodkie, tez bardzo bym chciala taka miekka kule, mam jednak w domu dwoch alergikow.... Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńO, to super, cieszę się :)
UsuńWspółczuję, gdybym nie mogła mieć zwierzaka w domu, nie wiem co bym poczęła :(
Oj ja też uwielbiam kiedy mój psiak przyjdzie pod moje łóżko i wtyka nosek, żeby go pogłaskać. :) Uwielbiam te chwile :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko, cudownie że ktoś tylko czeka, aby być z nami :)
UsuńTakie puchate stwory najbardziej potrafią "obudzić" i... sa najkochańsze ;)
OdpowiedzUsuńW sumie, lepsza taka pobudka niż wstrętny budzik ;) :D
Usuńkocham kocham kocham Twoje zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńojej, dziękuję :*
UsuńCzy tylko mi się zacina jak chce przejść na stronę 6 i zobaczy stare posty? :(
OdpowiedzUsuńChyba tak, u mnie wszystko gra :/
UsuńMoje dwa słodkie kociaki, to dopiero potrafią obudzić!!! Weekendowe poranne leniuchowanie??? Nie zaznałam tego od 3 lat prawie, kiedy to pojawiła się Zośka. Z rocznej Hanki też jest niezły ananas ;P. Na szczęście dzieci szybko rosną ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe macie kociaki :D!!!
Jak dzieci, faktycznie :D
Usuńpiękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńpidzama piekna, ale chyba nie dalabym rady spac w staniku... koszulka w kropeczki tez bylaby fajna
OdpowiedzUsuńo jej, współczuje walki. u nas jakiś czas temu było agresywnie, ale już wróciło do normy. nasze paskudy śpią z nami :) i zwykle czekają grzecznie na karmienie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby się kociaki lepiej dogadywały. Bez kotłowaniny o poranku ;)
Jejuuu... zdjęcia, koty, opis ♥
OdpowiedzUsuńNie wiem, co podoba mi się bardziej!