Pierwsze zdjęcia z Włoch, to tylko malutki urywek tego, co chciałabym Wam pokazać. Pomyślałam jednak, że na początek dobrze będzie zacząć od... końca.
Do Opactwa San Galgano Adam zabrał mnie, gdy powolnie zmierzaliśmy już do domu. Taka mała niespodzianka, by uatrakcyjnić długą i nieco nudną trasę. Piękne miejsce i piękne widoki. Do dawnego opactwa i klasztoru zakonu cystersów prowadzi droga obsadzona cyprysami. To dobre miejsce, by zatrzymać się na chwilę. Zwiedzanie, bowiem, nie zajmuje wiele czasu, a daje mnóstwo przyjemności. Trudno się dziwić, że tak wiele par bierze w tym miejscu ślub. Efektownie :)
Klimatyczne miejsce. :)
OdpowiedzUsuń... i klimatyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJejku ślicznie i ten klimat :*
OdpowiedzUsuńZwiedzenie tego miejsca, to jedno z moich największych marzeń! Można by powiedzieć, że nie ma w nim niczego szczególnego i że jest wiele podobnych miejsc, ale oglądałam kiedyś zdjęcia z San Galgano i "poczułam magię". :)
OdpowiedzUsuńWow, rzeczywiście robi wrażenie! ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce!!!
OdpowiedzUsuńZdjecia cudowne i Ty zjawiskowa. Az Zakochałam się w tym miejscu,dziękuję za piękny post. :-)
OdpowiedzUsuń