Niekończące się rzędy uroczych, kolorowych okienniczek, rozwieszone sznury z praniem, tysiące rowerów i skuterów poustawianych na każdym roku ulicy. Taka jest Florencja - niewymuszenie piękna, ale i odrobinę specyficzna.
Florencję najlepiej zwiedzać niespiesznie, z przerwą na szybką kawę i pyszne lody. Obowiązkowo bocznymi uliczkami, gdyż te główne potrafią zmęczyć, także poza sezonem.
Florencja bardzo nam się spodobała, choć odrobinę też zmęczyła jakąś taką pośpieszną atmosferą i szybkim stylem życia. Krótko mówiąc, oczy dookoła głowy, bo skutery pędzą jak oszalałe, a kierowcy, bez przerwy, uderzają w klakson. Każdy się gdzieś spieszy i nawet kawę najlepiej wypijać "w biegu".
Ponieważ w zeszłym roku, oczarowała nas czeska Praga, trudno nam nie porównywać innych odwiedzanych miast. Tutaj porównanie jest raczej niemożliwe - oba miasta są tak różne. Niczym dwie zupełnie inne kobiety. Praga jest na pewno dostojna, niezwykle efektowna i bardzo zadbana. Starania, by zapewnić jej tę wyjątkowość i efektowność, widać na każdym rogu ulicy. Florencja jest bardziej swojska, naturalnie i niewymuszenie piękna, a przy tym trochę "rozwrzeszczana i jakby przeświadczona o swej wyjątkowości". W końcu, to włoskie miasto, a każdy Włoch Wam powie, że Italia jest najpiękniejsza na świecie ;)
Dzięki Waszym poleceniom, udało nam się trafić kilka razy do ciekawych miejsc i zjeść coś smacznego. Przepyszne flaki i gnocchi zjedliśmy w Il Magazzino, domowe lody natomiast znaleźliśmy w Gelato Grom.
Na chwilę wpadliśmy do też sklepu z włoczkami - Campolmi Filati, który zrobił na mnie duże wrażenie. Ogromne ilości rozmaitych włóczek poukładanych na całych ścianach lokalu i panujący tam klimat retro, ujął mnie za serce. Okazało się że mogę kupić tam dobrej jakości włóczki na wagę w stosunkowo niskiej cenie. Mogłabym tam spędzić pół dnia :)
Jedno popołudnie spędziliśmy też w Uffizi - jednym z najstarszych i najsłynniejszych muzeów w Europie. Samo wnętrze Uffizi oraz widoki roztaczające się z okien galerii robią ogromne wrażenie.
Podsumowując nasz pobyt:
- spędzonych dni - 2
- zaliczonych punktów widokowych - (na szczęście) 1
- zjedzonych lodów - 4649629526492387630
- ilość otrąbień i uników ulicznych- szkoda by liczyć ;)
ale pięknie! niesamowicie Wam zazdroszczę wyjazdu!
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia magiczne miejsce! pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce!!! Wspaniały urlop :).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, co powstanie z florenckiej włóczki (bo rozumiem, że zakupiłaś w tym sklepie jakieś włóczkowe perełki :)).
Pozdrawiam serdecznie
Justyna :)
Oj, tak, oczywiście że kupiłam włóczki :)
UsuńPozdrowienia
Byłam we Florencji latem 2012 - tłumy nieprzebrane! A tu proszę - po sezonie tak pusto, aż trudno uwierzyć.Ponte Vecchio urokliwy jak zawsze - nawet jesienią o zmroku. Ech, tych lodów to wam zazdroszczę :D El-la
OdpowiedzUsuńW godzinach rannych było sporo turystów, później robiło się spokojniej :)
Usuńale klimat i jakie cudne waterfronty :) zazdroszczę widoków!
OdpowiedzUsuńMimo że miałam już przyjemność odwiedzić Mediolan, Rzym, Pizę, Weronę czy Wenecję, to właśnie Florencja zajmuje w moim sercu pierwsze miejsce - jestem po uszy zakochana w tym mieście :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam na Was patrzeć. Oby więcej takich par <3
OdpowiedzUsuńToskania jest cuuudna! Miałam szczescie w tym roku tam być. :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. W tamtym roku zakochałam się we Włoszech i chętnie tam wrócę jeszcze nie raz! :)
OdpowiedzUsuńJak miło pooglądać Wasze zdjęcia z miejsc, w których się było. :) Klimatyczne ujęcia. :*
OdpowiedzUsuń