
Te Święta minęły nam strasznie szybko. Co nietypowe, w tym roku, nie leniliśmy się wcale, bo cały ten czas byliśmy w rozjazdach. Musze to przyznać, dopiero teraz wychodzi nam zmęczenie.
Było jednak warto.
Godziny rozmów z rodziną i znajomymi, wspólne pyszne (i obfite) posiłki, kupa śmiechu i radości to coś, za czym czeka się cały rok.
Dzisiaj powoli i nieśmiało wracam więc tutaj do Was, z szybkim postem o wełnie ze snów.
Wool&Mania to bowiem jedna z tych firm, o których Wam ostatnio sporo piszę, a na które jest teraz prawdziwy boom.
Coraz więcej osób chwyta za druty, marzy o rozwinięciu własnej pasji i stworzeniu dla siebie idealnej czapki czy szala. A Wool&Mania, ma właśnie w ofercie piękne włóczki, drewniane druty i instrukcje wykonania wielu świetnych wełnianych projektów.
Gdy tylko natknęłam się na tę markę w internecie, od razu zapragnęłam coś zamówić...
i tutaj pojawił się problem.
Wool&Mania to firma rosyjska z Sankt Petersburga, a strona nie ma wersji angielskiej.
Cyrylica to dla mnie czarna magia, skutecznie mnie odstraszała od zamówienia.
Całe szczęście, dobre elfy usłyszały coś o moich pragnieniach, a że w szkole podstawowej uczyły się tego uroczego języka,
poszło im jakoś lżej.
Moja wełna dojechała więc do mnie z ogromnej Rosji i cieszy moje oczy.
Powstanie z niej na pewno czapka... i może komin. Będę testować, a efekty mojej pracy pojawią się niedługo na blogu.
Co tu dużo gadać, ja jestem zachwycona, tak bardzo lubię takie nowości :)
Ściskam Was mocno i wracam do drutów... ;)
Ściskam Was mocno i wracam do drutów... ;)

Piękne !
OdpowiedzUsuńPiękna, taka "mięsista" na oko ;) Wielka szkoda, że nie ma wersji ang :( rosyjskiego uczyłam się prawie 18 lat temu w szkole podstawowej.
OdpowiedzUsuńNo prosze, a etykiety Na welnie Po angielsku opisane.. eh, ci Rosjanie;)))pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż mi się to rzuciło w oczy... może rozkręcą działalność ;)!!!
UsuńRosyjskiego uczyłam się w szkole wieki temu!!! Nie wiem, czy byłabym w stanie złożyć zamówienie :/. A wełna piękna jest!!!